Siedzę i słucham przyjaciółki. Heh
jak zwykle problem z chłopakiem. I zastanawiam się jakby to było
być nią. Ledwo skończy z jednym i kolejny sam do niej leci. Było
by ciekawie. Nie to co u mnie. Od kilku miesięcy bujam się z tym
samym głupkiem. I gdy w końcu „byliśmy” razem. Oczywiście się
spierdoliło... „Byłem z Tb dla zakładu” heh.. w sumie to czego
ja od niego oczekiwałam ? Już taki typ. Trzeba żyć dalej.
Prościej by było jakbym sobie kogoś innego znalazła ale nadal on
mi w głowie.. w mniejszym stopniu ale jednak. Ale on już ma swoją
Adę.. heh jakie to pocieszające ;) dobra nie użalam się już nad
sobą. Przeraża mnie myśl że sama nie wiem kim jestem. W szkole w
miarę spokojna, nie rzucająca się w oczy laska która dobrze się
uczy. W domu grzeczna córeczka. Ale na podwórku.. tylko myślę
żeby znaleźć szluga. Zapalić i się po prostu od wszystkiego
odciąć. Z Paulą śmiejemy się na całe osiedle i nie da się nas
nie zauważyć.. Kompletne przeciwieństwo tego co robię w domu..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz